20 lis 2009

Premiera New Moon

Pewnie już byliście w kinie na "Księżycu w nowiu"? Jeśli nie, to nie czytajcie tego posta. Ja właśnie wróciłam z kina. Muszę niestety przyznać, że jestem zawiedziona. Było kilka rzeczy, które mi się nie podobały:
  • film jest strasznie długi

  • wszystko dzieje się bardzo szybko

  • wydaje się, że sceny z Cullenami i Volturi zajmują przynajmniej pół filmu, zamiast przedłużyć sceny z przyjaźni z Jakem

  • Jacob nie jest aż taki wesoły, jak w książce

  • muzyka nie jest dobrze dobrana do momentów (np. "Satellite Heart" puścili w radiu, kiedy Bella i Edward wracali z urodzin, powiem, że spodziewałam się w tej piosenki w zupełnie innym momencie, a tu w nowym radiu w furgonetce ;( )

  • wygląd Edwarda

  • po powrocie z urodzin, kiedy Edward ma pocałować Bellę (Robert) ma łzy w oczach (jeśli chodzi o aktostwo, to wychodzi na jego korzyść, bo widać, że się wczuł w ból Edwarda), a przecież wampiry nie mogą płakać

  • Ale nie myślcie, że jestem jakoś pesymistycznie do NM nastawiona. Ogólnie film był fajny, tylko się trochę gubiłam. Najfajniejsze było to, jak grał Taylor. Uważam, że jest bardzo dobrym aktorem. No i Billy Burke, jako Charlie. SUPER! Uwielbiam go po prostu. A! No i Harry Clearwater. Też był świetny.
    No i mój ulubiony tekst (właściwie można powiedzieć, że najbardziej mi się utrwalił w pamięci):
    Kiedy Jake się nie odzywał, Bella nie wiedziała, co ze sobą zrobić. Charlie to zauważył i miał już wychodzić razem z Harrym na ryby.
    Charlie: Bella, nie muszę jechać na ryby.
    Harry: Musisz (miał świetny ton)

    Nie mogę się już doczekać Eclipse!!! ;D

    Brak komentarzy:

    Prześlij komentarz